Zakończenie roku szkolnego

Zielona Szkoła w Rimini – 24.04.2015-3.05.2015

2015-05-11

3 maja 2015 r. uczniowie naszego gimnazjum wraz z opiekunami
(p. Barbarą Hardek, p. Anna Sokołowską, ks. Michałem Dziedzicem) wrócili
z „zielonej szkoły” w Rimini. Cali, zdrowi, szczęśliwi, bo było naprawdę cudownie, a zarazem smutni, że tak szybko się ten wyjazd zakończył, te 10 dni przeleciało niemal niezauważalnie.

Po przyjeździe na miejsce (Hotel Consul w Rimini) wszyscy zostali zakwaterowani, mieli również czas na zapoznanie się z najbliższym otoczeniem; krótki spacer po Rimini spotęgował apetyty, więc pierwsza dawka makaronu nie stanowiła żadnego problemuUśmiech

Niedziela była dniem pełnym wrażeń, ks. Michał odprawił Mszę Św., w której uczestniczyła nasza grupa, a także goście z grupy z Bełchatowa. Kolejnym punktem programu był długi spacer brzegiem morza aż do portu w Rimini. Po powrocie każdy mógł się wykazać plastycznie, za zadanie uczniowie mieli wykonanie pejzażu nadmorskiego z uwzględnieniem perspektywy. Okazało się jednak, że każdy widział co innegoJ. Spore zmęczenie nie przeszkodziło w ponownej wyprawie na plażę wieczorem, gdzie czekała niespodzianka. Nasi uczniowie mieli okazję wziąć udział w nagraniu teledysku włoskiej gwiazdy muzyki pop: Silvio Sacchi (na dowód, że taki ktoś istnieje: https://www.youtube.com/watch?v=RNKc2Gis-nI). Teraz tylko czekać na efektyUśmiech

W poniedziałek siedmioosobowa grupa wybrała się wraz z p. Sokołowską i zaprzyjaźnioną grupą z Bełchatowa do Mirabilandii, czyli włoskiego parku rozrywki, gdzie bawiła się doskonale. Pozostali uczniowie z p. Hardeki ks. Michałem zwiedzali stare Rimini. Po powrocie każdy miał napisać sprawozdanie z tego, co do tej pory się wydarzyło.

Wtorek był dniem najbardziej męczącym, gdyż o 01.30 trzeba było wsiąść do autokaru, by na rano dojechać do Rzymu, które nie było łaskawe – niestety padał deszczDezaprobataPogoda jednak nie przeszkodziła w tym, by zobaczyć najsłynniejsze zabytki „wiecznego miasta”: m.in. Coloseum, Forum Romanum, Kapitol, Panteon, Fontannę di Trevi, Schody Hiszpańskie, a także Bazylikę św. Piotra, do której udało się dotrzeć po niemal dwugodzinnej kolejce. Wszyscy mokrzy od deszczu, zmęczeni, ale szczęśliwi dotarli do Rimini około północy.

Środa była dniem nauki, Mszy Św. i popołudniowego plażowania. Uczniowie poszczególnych klas mieli naprzemiennie lekcje  z języka polskiego, historii wzbogacone o elementy plastyki, a także zajęcia profilaktyczne prowadzone przez ks. Michała. Najmłodsi uczestnicy „zielonej szkoły” opisywali Pietę watykańską”; natomiast każdy miał napisać pracę Moje spotkanie z Rzymem oraz narysować wybrany zabytek Rzymu. Część z prac wisi na gazetce naprzeciwko wejścia do szkoły. Trzecioklasiści na zajęciach
z ks. Michałem wypisywali pozytywne i negatywne rzeczy związane z nauką w naszym gimnazjum (tych pierwszych było znacznie więcejMrugnięcie).

Czwartek był dniem zwiedzania San Marino, urokliwego państwa położonego na wzgórzu, widocznego z okien hotelu w Rimini – szczególnie po zmroku. Wszyscy rozpierzchli się, aby kupić prezenty bliskim, zrobić sobie masę pięknych zdjęć i podziwiać wspaniałe widoki. Wieczorem na wszystkich czekała dyskoteka, podczas której dj’em był Marian – kelner hotelu ConsulJ.

W piątek cała grupa udała się do pięknego miasteczka Cesenetico z urokliwym portem rybackim zaprojektowanym przez Leonarda da Vinci.
Po powrocie wszyscy udali się na plażę, gdyż w końcu zrobiło się słonecznie i bardzo ciepło. Najodważniejsi skorzystali z kąpieli w morzu, mniej odważnym musiała wystarczyć kąpiel w promieniach słonecznych. Przed kolacją był czas na pierwszopiątkową Mszę Św., a wieczorem były lekcje… Po nich odbyło się spotkanie podsumowujące pobyt we Włoszech. Uczniowie poszczególnych klas mieli za zadanie zapisać na dużym kartonie hasła, wspomnienia, skojarzenia z „zielonej szkoły”; natomiast każdy z osobna na piśmie miał podzielić się tym, „czego dowiedział się o sobie, o swoich kolegach/koleżankach, o opiekunach podczas pobytu w Rimini”. A oto przykłady:

Dowiedziałem się, że księdza szybko opala słońce”.

„Dowiedziałam się, że ulubionym miastem pani Ani jest Dubrownik”.

„Dowiedziałam się o sobie, że jestem z lekka pedantką i że można się przebierać co godzinę. Nauczyłam się prasować ubrania urządzeniem, które do tego nie służy”.

„Poznałem na tej wycieczce dużo nowych osób, które w szkole były mi znane tylko z widzenia, a teraz kolegujemy się”.

„Dzięki temu wyjazdowi dowiedziałam się, że zrobiłam się milszą i bardziej pomocną osobą, lecz mało rozrywkową, a także taką, która dużo się śmieje”.

„Na pewno wykorzystam to, czego się tu nauczyłem”.

„Zaczęłam się cieszyć, że mam jednego brata a nie trzy siostry, ponieważ mieszkanie z trzema dziewczynami w jednym pokoju to masakra (…). Dotarło
do mnie, że należy kogoś lepiej poznać i dopiero wtedy tego kogoś doceniać,
a nie sądzić po pozorach”.

„Dowiedziałem się, że ładnie śpiewa „Na wiyrch Marusyny” i odbija mi dziewczyny”.

„Dowiedziałam się, że patrzy na ludzi, gdy śpią w autobusie (…)”.

„Dowiedziałam się, że podobają jej się kelnerzy w białych koszulach”.

„Uważam, że zielona szkoła zbliżyła moją klasę”.

„Nie spodziewałam się tego, że wszyscy aż tak bardzo się polubimy i staniemy się zgraną paczką”.

„Bardzo zżyłam się z osobami zarówno z klas równoległych, jak i z innymi;
przed wyjazdem nie zwracałam uwagi na kontakty z rówieśnikami, bo czułam się nadal, jak nowa uczennica tej szkoły, ale teraz wiem, że bardzo polubiłam ludzi z tej szkoły i nie wyobrażam sobie, że niedługo będę musiała się pożegnać
z częścią osób”.

„Wiem, że nie zjem makaronu przez najbliższy czas”.

„Ma fajną bluzę, ładnie pachnie i dobrze tańczy”.

„Podczas wyjazdu na zieloną szkołę poznałam swoją klasę z zupełnie innej strony, ale również zauważyłam w sobie nowe cechy”.

„Od kolegi usłyszałam, że jestem dobrą koleżanką i że beze mnie nie ma zabawy”.

„Nie lubi, jak się nie odzywam, nęka pana Kamila i prosi o klamkę”.

„Ogólnie to myślałam, że bardziej będę tęsknić za domem, ale dałam radę, a tak poza tym to nie umiem rysować”.

„Irytująco długo bierze prysznic, ale bardzo ją kocham za jej wygłupy, które na zielonej szkole się nasiliły”.

„Okazało się, że potrafię okrążyć San Marino ponad trzy razy w celu poszukiwania prezentu”.

„Dzięki tej wycieczce jestem chyba odważniejsza, milsza, zabawniejsza”.

„Dowiedziałem się, że jestem tu bardziej lubiany niż w szkole”.

„Muszę zmienić zdanie o pierwszych i drugich klasach; są świetni i z pewnością wybrałabym się po raz drugi na wycieczkę z tą samą ekipą”.

 

Po tym wysiłku intelektualnym przyszedł czas na wręczenie medali m.in. za podciąganie się na drążku; absolutnym mistrzem okazał się Klimek Bobak (był lepszy niż jego rówieśnik z Bełchatowa!!!), wicemistrzem został Bartek Dorula, brąz przypadł Jaśkowi Marciszowi. Kolejne medale zostały przyznane za „plastyczne arcydzieła”; tutaj także prym wiódł Klimek, jego Papież Franciszek jako zabytek Rzymu robi wrażenie… Drugi medal trafił do Jacka Krzyściaka za Pietę watykańską ołówkiem. Te i inne prace plastyczne do zobaczenia na gazetce. Tancerzem wyjazdu okazał się Rafał Łukaszczyk, doskonałym fotografem Kasia Gierat, jedynym człowiekiem potrafiącym czytać ze zrozumieniem – Adrian PapieżJ, oazą łagodności i dobroci – Jasiek Wojtyła; w kategorii „najlepszy kaloryfer” bezkonkurencyjny okazał się … Krzysiu Szostak.

Sobota to ostatni dzień pobytu w Rimini, wypełniły go: pakowanie, sprzątanie, ostatnie zakupy i plażowanie. O 14.20 grupa opuściła hotel, by za 15 minut do niego wrócić… zapomniano o dokumentach z sejfu. Zatem tylko przez chwilę wszyscy cieszyli się, że wracająUśmiech

Podczas tego pobytu odbywały się także zajęcia sportowe, które w głównej mierze inicjował ks. Michał.

Te dni z pewnością będą wspominane jeszcze długo; liczne relacje fotograficzne, filmowe będą potęgowały moc wrażeń. Filmy w przygotowaniu, fotorelacje na stronie szkoły i na szkolnym Facebooku.  

A za rok … .

A.S.